Kalendarz
pn |
wt |
sr |
cz |
pt |
so |
nd |
31 |
01 |
02 |
03 |
04 |
05 |
06
|
07 |
08 |
09 |
10 |
11 |
12 |
13 |
14 |
15 |
16 |
17 |
18 |
19 |
20 |
21 |
22 |
23 |
24 |
25 |
26 |
27 |
28 |
29 |
30 |
31 |
01 |
02 |
03 |
Archiwum 06 sierpnia 2006
był nieco kwaśny, a właściwie to bardzo kwaśny,
deficyt cukru w domu (jak zwykle)
jak zwykle, gdy jestem sama,
ale już niedługo :)
"płynie łódź moja wzburzonym morzem,
brzegu nie widać wiatr w żagle wieje,
inny by pewnie stracił głowę,
ja się tylko śmieję..."
:)
powinnam wziąć się w garść, zebrać siły.
dziecko śpi spokojnie, niewinnie, ja też tak chcę...
chcę sobie popłakać, ot tak wyryczeć się.
Boże nawet nie mam komu się pożalić,
nie jestem samotna, a jednak sama...
staram się być dzielna.
tudna sprawa.
a tak niedawno...
napiję się kompotu z jabłek i pójdę spać
może zasnę.